Rok 2022. Jesień pełna obaw i stresu. Praktycznie w każdym polskim domu rozmawia się o kryzysie, o nadchodzącej zimie bez gazu, o inflacji... Niektóre siłownie wyłączają z oferty korzystanie z sauny, z powodu wysokich kosztów za prąd. Naturalnie powstaje pytanie, czy w okresie tak wielkiej niewydolności finansowej sztuka nie jest poronionym pomysłem na inwestycję.
FENOMEN SZTUKI PODCZAS ZAWIROWAŃ RYNKOWYCH
To całkiem normalne, że w obliczu inflacji i różnych spadków liczymy każdą złotówkę i chcemy ich zaoszczędzić jak najwięcej. Jednak w tym miejscu warto zaznaczyć, że najmądrzejsze podejście w tak trudnym czasie polega na zachowaniu i przenoszeniu wartości. Oznacza to myślenie nie w kontekście złotówki, ale w kontekście ogólnej wartości. Być może za jakiś czas wartość będzie zupełnie gdzieś indziej niż w polskiej walucie. Przezorne osoby szukają więc raczej możliwości wymiany waluty na uniwersalną wartość, którą później będzie można wymienić na dowolną walutę bez utraty wysokości inwestycji. Po tym gdy minie recesja, rynek będzie dążył do równowagi, a następnie według cyklów znowu powinien nastąpić tzw. „boom” gospodarczy. Zakup dzieł sztuki pozwala przejść przez ten okres wraz z WARTOŚCIĄ, którą wypracowywaliśmy przed kryzysem. I w takim rozumieniu sztuka jest bardzo dobrą i zyskowną inwestycją długoterminową.
JERZY NOWOSIELSKI - CENY JEGO OBRAZÓW PRZED KRYZYSEM W 2008 ROKU I TUŻ PO NIM
Poniżej posłużymy się przykładem prac Jerzego Nowosielskiego. Może to zobrazować, jak działa polski rynek sztuki w czasie kryzysu oraz po nim.
Jak widać, płótna Jerzego Nowosielskiego o wymiarach ok. 60x50cm tuż przed kryzysem, który nastąpił w 2008 roku, były kupowane w przedziale cenowym 85-95tys. złotych. Tuż po kryzysie, bo już w 2009 roku, obrazy o podobnych rozmiarach sprzedawane są w przedziale 90-130 tys. złotych.
Analizując wyniki aukcyjne z tamtych lat, płótna Nowosielskiego były wciąż bardzo dobrze sprzedającymi się pracami na rynku, pomimo kryzysu w Polsce. Nie mówiąc już co dzieje się z cenami prac tego artysty kilka lat później oraz obecnie.
GRAŻYNA KULCZYK SPRZEDAJE DZIEŁA Z KOLEKCJI W CZASIE KRYZYSU
Podajmy też za przykład niedawne wielkie wydarzenie na polskim rynku sztuki, a mianowicie 5 aukcji dzieł z kolekcji Grażyny Kulczyk. Odbyły się one w dniach 18, 19 oraz 20 października. Pojawiło się na nich też kilka prac Jerzego Nowosielskiego.
Powyższe prace wspominanego już wcześniej artysty szacowane były na wartość 220 – 500 tys. złotych. Okazało się, że niektóre z nich, pomimo trwającej wysokiej inflacji, zostały sprzedane za kwoty powyżej estymacji. Poza tym fakt, że tak uznana na całym świecie kolekcjonerka, jak Grażyna Kulczyk oraz największy polski Dom Aukcyjny DESA decydują właśnie w takim okresie odsprzedać część dzieł z kolekcji świadczy o tym, że polski rynek sztuki rządzi się dosyć dużą płynnością, stałością oraz względną niezależnością od kryzysów gospodarczych
Trochę gorzej jednak w takich momentach funkcjonuje sprzedaż pomniejszych tańszych prac, takich jak akwarele na papierze, grafiki czy fotografie. Powodem może być to, że tym sektorem sztuki są zainteresowani raczej początkujący kolekcjonerzy. Nie dysponują oni takim majątkiem, jak doświadczeni i wieloletni koneserzy sztuki. W związku z tym, kryzys ma tutaj o wiele większy negatywny wpływ na kieszeń kupujących i następuje spowolnienie lub nawet zatrzymanie zakupów. Dlatego kryzys nie jest najlepszym momentem na sprzedaż grafik czy prac na papierze w cenach od 1000 do 10 000 złotych. Nie jest to jednak niemożliwe i niewykonalne. Wszystko zależy od treści danej pracy, jej kolorystyki, rozmiaru, proweniencji oraz nakładu.
SZTUKA W CZASIE WOJNY
Istnieją w historii doniesienia o tym, jak handel sztuką trwał nawet w czasie wojny. Oczywiście to już ekstremalnie niesprzyjający czas. Jednak realistycznie analizując poprzednie europejskie wojny w kontekście dzieł sztuki, można dojść do wniosku, że i wtedy znajdowali się kolekcjonerzy, którzy skutecznie ukrywali prace. Niektóre z nich udało się wywieźć w bezpieczne miejsce poza obszar działań wojennych. Następnie w czasie pokoju sprzedawano je z zyskiem. Niektóre z dzieł po latach powracają na jego terytorium. Ich wartość sprzed wojny zostaje zachowana i przeniesiona w czasie, najczęściej z wielokrotnym zyskiem.