Wojciech Fangor. 3 grudnia w domu aukcyjnym Desa Unicum pada rekord i jego obraz “M22”z 1969 roku został sprzedany za 7,3 mln złotych.
Charakterystyczne, prekursorskie pulsujące obrazy Fangora od lat osiągają ogromne ceny, a jego twórczość w stylu op-art cieszy się uznaniem na międzynarodowym rynku. W latach 60. i 70. tworzył abstrakcyjne obrazy, dające wrażenie ruchu. Koła i fale wywołujące złudzenie poruszania się w stronę odbiorcy są wręcz fizycznym "odczuwaniem" obrazu przez widza. Dzisiaj prace Wojciecha Fangora są licytowane za ogromne pieniądze. Jednak artysta nie zawsze tworzył absrakcje.
Czy ktokolwiek odważyłby się skrytykować jakikolwiek obraz Fangora?
Tak.
„Epigońska, cofnięta co najmniej o sto lat, zużyta konwencja malarska”.
Takimi oto słowami w latach 50.awangardowa artystka Maria Jarema określiła ówczesną pracę Wojciecha Fangora, zatytułowaną „Matka Koreanka”. W1951 roku, na II Ogólnopolskiej Wystawie Plastyki, Fangor pokazał wielkoformatowe płótno „Matka Koreanka”, odwołujące się do sztandarowych haseł socrealizmu: walki o pokój na świecie i walki z imperializmem.
Trzy lata później na IV Ogólnopolskiej Wystawie Plastyki Maria Jarema „w obronie sztuki nowoczesnej” zestawiła obraz Fangora z poruszającym płótnem Picassa „Masakra w Korei”.
Zdaniem Jaremy, dzieło Picassa powiększało do maksimum grozę wojny, wykraczało poza granice jednej poszczególnej tragedii w Korei i stało się szyfrem, który mógł zrozumieć praktycznie każdy człowiek patrzący na obraz. Mianowicie można „odczuć konflikt, który dzieje się daleko, i zrozumieć, że dotyczy on także nas.” Maria stwierdza, że „Fangor nie wiedział, że środkami naturalistycznymi nie można wyjść poza chwilowe wrażenie, nie można stworzyć dramatu ludzkiego w dzisiejszym wymiarze. U Fangora konflikt zostaje lepiej lub gorzej namalowanym obrazem – podczas gdy u Picassa nie widzimy już obrazu, lecz konkretną sprawę, realnie istniejącą.”